Asfaltowe nerwy ulic
Asfaltowe nerwy ulicłuną świateł rozedrganeżyją nocą neonamiw blasku słońca zakochane
Wierzba zieleń swych gałęzicoraz wyżej w niebo wznosi.Pewnie szuka zmiłowania,pewnie nas o litość prosi.
Jak długo jeszczepromienie słońca będą docierać do wszystkichludzi.Jak długo jeszczeczystym powietrzem pooddychamy, pooddychamy.
Betonowe grzyby domóww atomowym deszczu rosnąi promienie wysyłająjak srebrzyste słońce wiosną.
Niby wyciągnięte ręcelas kominów w niebo strzela.Człowiek w dżungli opuszczonyposzukuje przyjaciela.
Jak długo jeszczepromienie słońca będą docierać do wszystkichludzi,Jak... jak długo jeszczeczystym powietrzem pooddychamy, pooddychamy.
Trzeba się zbudzić,więc zamiast ogniapodaruj kwiaty,podaruj uśmiech,podaruj serce.Zawołaj głośno.Niech wszyscy słyszą.Trzeba z tym skończyć!Już nigdy więcej!