Najprzytulniej
Najprzytulniej tam, gdzie już nie ma nas,miejsca, które skrył pod skrzydłami czas.To co było, trwa; nikt nam nie zabierze wspomnień.Tamto słońce ma o wiele większą moc,nasz ulubiony brzeg, kolana zdarte wciąż.Rodzice krzyczą: "Dość!Pora do domu, jest już chłodniej".Ognisko płoszy ciemność, cisza w sercach gra,wpatrzeni tacy mali w ten ogromny świat.
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych przytulnych miejsc,idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle.
A z czterech świata stron przywoziliśmy wiatr,walizki pełne snów, od śniegu bielszy piachi kilka mądrych prawd i szczęścia nieuchwytny zapach.Lecz gdzie są tamte dni, kiedy mierzyliśmy mniej,jak forteca był nasz dom, my się bawiliśmy w niej?Wojna dalej toczy się, lecz to już chyba nie zabawa.Pędzący pociąg nie usłyszy mego "stop".Mała dziewczynka pełna gigantycznych trosk.
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych przytulnych miejsc,idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle.
Takie chwile, kiedy zamykamy oczy i wracamy do tych dni jeszcze raz;subtelny uśmiech i cichuteńki płacz.Najprzytulniej jest mi tam, gdzie nikt nie zdąży,nie odnajdzie drogi nikt oprócz nas.
Wracamy z dalekiej drogi do swoich starych przytulnych miejsc,idealnych i niewzruszonych dni poukrywanych w pamięci mgle.