Listopad
Pierwszy znak jakby z wnętrza wydobył się chmurBez tchu, bez sił, bez wiary - znakJakby ktoś mocno chciał mi przypomniećŻe jest za kłębem brudnej pary porządek gwiazd
Całą noc nie mogłem spaćAmfetamina ma gorzki smak
Czuje, że znów będę się baćMimo, że ktoś daje mi znakMała, Ty wiesz, dławi mnie tlenA każdy dzień wymyka sięDruga zero trzy, nie ma dokąd iść
Jak mogłeś odejść stądW taką nieludzką noc?
Moja głowa chce, moja głowa znaćMoja głowa, moja głowa, moja głowa, moja głowaJakiś powód
Na całe szczęście wiem jak radę dać bez wiary iZnalazłem wielu, którzy drogę pokazali miPrzez całe życie na najwyższej pędzą faliPochmurne niebo im na głowy się nie zwali
Na całe szęście wiem jak rade dać bez wiary iZnalazłem wielu, którzy drogę pokazali miPrzez całe życie na najwyższej pędzą faliPochmurne niebo im na głowy się nie zwali
Czemu mnie zostawił?Czemu się oddalił?
Musiałem znowu się schlaćNie widać drogi we mgleListopad włazi do miastNa dole dzieje się źleNa dole dzieje się źle
Musiałem tulić brudne ciała sukMusiałem stracić przeźroczystość,Na którejś z tamtych drógI jeszcze nie ocalają mnie!I jeszcze nie ocalają mnie!I jeszcze nie ocalają mnie!noce płaczu i modlitwyTyle razy próbowałemszeptów, celebracji, miłosnych zaklęć, kłamstw
Tak mi przykro! O tak mi przykro!Chciałbym jeszcze raz!