Warszawa w różach
Wstał świt z rzecznej mgły,już dzień w szybach lśnii znów uśmiecha się Warszawa w różach!
A my ciągle razem,my wśrodku marzeńpod miasta gwarem świat mamy swój.
Więc daj ciszę snomi blask dobrym dniom,i daj, siebie nam daj, Warszawa w różach…
Co jest, co zdarzyło się juź,w czas barwy serca i róż,w czas, gdy pogoda i burza splotły się tu…
Masz tyle serc, tyle rąk,znów wiele róż kwitnie w krąg…
Dziś tylko zostały z czasów pogromówbiałe tablice na domach,tylko Nike padająca w salwie słońca…
Znasz śmiech i krzyk naszych ust,nasz każdy dzień s tobą rósł…
Czas minie, zegar zamkowy na wieżynową godzinę odmierzy,całe życie chcemy przeżyć właśnie tu…
Czy dzień słońcem lśnił,czy dym łuny krył,co rok witała nas Warszawa w różach!
Ich biel albo czerwieńniech płonie wszędzie,niech w naszym mieście zachwyca nas!
Dniom blask, ptakom wiatr,tym wiersz, tamtym kwiat,a nam, szęśliwym nam Warszawa w różach!
I pieśń, w której Chopin i wiatr,i ten codzienny nasz świat,i dola nasza, nie cudza, splotły się tu…
Wstał świt z rzecznej mgły,już dzień w szybach lśni,i znów uśmiecha się Warszawa w różach!