Arka Noego
W pełnym słońcu w środku lataWśród łagodnych fal zieleniWre zapamiętała pracaStawiam łódź na suchej ziemi
Owad w pąku drży kwitnącymChłop po barki brodzi w życieJa pracując w dzień i w nocyMam już burty i poszycie
Budujcie Arkę przed potopemDobądźcie na to swych wszystkich siłBudujcie Arkę przed potopemChoćby tłum z waszej pracy kpiłOcalić trzeba co najdroższeA przecież tyle już tego jestBudujcie Arkę przed potopemOdrzućcie dziś każdy zbędny gest
Muszę taką łódź zbudowaćBy w niej całe życie zmieścićNikt nie wierzy w moje słowaWszyscy mają ważne wieści
Ktoś się o majątek kłóciAlbo łatwy węszy żerZanim się ze snu obudziBędę miał już maszt i ster
Budujcie Arkę przed potopemNiech was nie mami głupców chórBudujcie Arkę przed potopemSłychać już grzmot burzowych chmur
Zostawcie kłótnie swe na potemWiarę przeczuciom dajcie razBudujcie Arkę przed potopemZanim w końcu pochłonie was
Każdy z was jest łodzią, w którejMoże się z potopem mierzyćCało wyjść z burzowej chmuryMusi tylko w to uwierzyć
Lecz w ulewie grzmot za grzmotemI za późno krzyk na trwogęI za późno usta z błotemWypluwają mą przestrogę
Budujcie Arke przed potopemSłyszę sterując w serce falBudujcie Arkę przed potopemKrzyczy ten, co się przedtem śmiałBudujcie Arkę przed potopemNaszych nad własnym losem łezBudujcie Arkę przed potopemNa pierwszy i na ostatni chrzest