A jeżeli mnie pokochasz
A jeżeli mnie pokochasz,A jeżeli,To będziemy dwa słowiki w oczach mieli,To będziemy z nimi śpiewać całe noce,Przytuleni, otuleni nieba kocem,To pójdziemy rankiemPrzez jabłonie,Bo nam zarżą mgły porannej białe konie…
Rozchylimy usta kwiatom,Popłyniemy wpław przez lato,Aż rozpryśnie się złociście w słońca bieli…
I będziemy głośno krzyczeć,Upojeni naszym życiem,Hej, jeżeli mnie pokochasz…
A jeżeli mnie porzucisz,A jeżeli,I jeżeli rzeki strumień nas rozdzieli,To pójdziemy każde sobie lasem czarnym,To pójdziemy przez urwiska, puste jary,Aż staniemy obok siebie na polanie,Zastygniemy na polanieW jeden kamień…
W jeden kamień zastygniemy,W jednej ciszy utoniemyI będziemy trwać tak wiecznie w srebrnej bieli…
I nie wyrwiesz mi się nigdzie,Ani pójdziesz, ani przyjdziesz,Hej, jeżeli mnie porzucisz,Hej…