Cafe Sztok
Nieopisany tłok, że nie zmieścisz i pół szpilkiW każdy wieczór w Cafe Sztok - tuZ miłości jeden się wiesza gość na strunie fortepianuW Cafe Sztok mija tak dzień za dniemKażdy może umrzeć dziśW szal czarny go zawinie śmierć w Cafe Sztok
Dzisiaj też wysiądą z cyjankiem pod plombąPodjeżdża cicho pod Cafe SztokRadiotaxi Kres o numerze bocznym 2407Pod Cafe Sztok szofer nie wydaje resztyKażdy może umrzeć dziśSzarym Oplem go przywiezie śmierć pod Cafe Sztok
Czy to nasze usta są jak nie dobite kryW martwych pocałunkach poprzerywanych w pół?Tak. To nasze usta nie szukają brzegów swychMiedzy ustami wyrósł nam Merliński BurDo Cafe Sztok wpadam często by zobaczyć że to jeszcze nie my...