W górę szlaban
Ja niewesoła, ale z kokardąLecę do słońca, hej, Leonardo!A ja się kręcę, bo stać nie wartoNaprzód planeto, hej, hej, Leonardo!
Diabeł mnie szarpie, trzyma za uszyDokąd, wariatko, chcesz wyruszyć?A ja gotowa, ja z halabardąHej, drogo wolna, hej, hej, Leonardo!
Dość jest wszystkiegoDojść można wszędzieDość jest wszystkiegoW górę szlaban!
Panie w koronie, panie z liczydłemNie chcę być mrówką, ja chcę być szczygłemA moja sława, droga i muzykaDo brązowego życia pomyka
Przyszłam z bylekąd, ale co z tegoZmierzam daleko, hej, hej, kolego!Odłóżmy sprawę, kochany synkuNa jakieś dziewięć miejsc po przecinku
Dość jest wszystkiegoDojść można wszędzieDość jest wszystkiegoW górę szlaban!