Głodny
Wciąż jesteś głodnyCiągle samotnyNienasycony niczym wilkCzemu wciąż krążyszDo czego zdążaszTak, prawdę mówiąc nie wie nikt
Pragniesz wolnościWielkiej miłościDostajesz tyle, żeby żyćIdee durneOdpadki wtórneNic, o co warto by się bić
A gdy ci zmienią wszystkoW wielki śmieci stosNa swoim wysypiskuDługo, długo wyjesz w noc
Głód, głód, wieczne ssanieBez końca, bez dnaGłód, głód, potem branieTego, co się da
Wciąga cię nudaWciąga cię wódaW końcu na wszystko godzisz sięŚmieci kupujeszI konsumujeszTo twojej egzystencji sens
Wciąż chcesz być wolnyDo marzeń zdolnyTak jak przed tobą nie był niktWciąż jesteś głodnyCiągle samotnyNienasycony niczym wilk
A gdy ci zmienią wszystkoW wielki śmieci stosNa swoim wysypiskuDługo, długo wyjesz w noc
Głód, głód, wieczne ssanieBez końca, bez dnaGłód, głód, potem branieTego, co się da