Ballada z gór
Tu króluje zeszłoroczny czasNa posłaniu z liści buczynowychStąd do ziemi dalej niż do gwiazdZachwytu swego nie wysłowisz
Rosną skrzydła u ramionCzas się w wieczność przemieniaObłocznieją wszystkie ziemskie sprawyGdy zbliżamy się do szczytu po kamieniach
Rosną skrzydła u ramionCzas się w wieczność przemieniaGóry i wolność dokołaChyba dostąpimy tu wniebowstąpienia
A w schronisku święty Piotr z herbatąI widoki nieziemskie na światPrzy ognisku rozłożymy się z gitarąPosłuchamy, co nam w duszy gra
Z pleców góry zrzucimy do stópI zmęczenie rozzujemy z nógTo schronisko to prawdziwy rajNiechaj wiecznie odpoczynek trwa
Rosną skrzydła u ramionRosną przepastne błękityŻycie pełne olśnień i zachwytówTyś wędrówką najwytrwalszą ku szczytom
Góry, tu wszystko jest święteTu wspinaczki nasze wniebowzięteW górach los ma Światowida twarzOd ogniska bije jeszcze baśni blask
Tu króluje zeszłoroczny czasNa posłaniu z liści buczynowychStąd do ziemi dalej niż do gwiazdZachwytu swego nie wysłowisz
Tu króluje zeszłoroczny czasNa posłaniu z liści buczynowychStąd do ziemi dalej niż do gwiazdZachwytu swego nie wysłowisz