Bal wszystkich Świętych
Ta niedziela jest jak film, taniej klasy "B"Facet się pałęta w nim w nieciekawym tleScenarzysta forsę wziął, potem zaczął pićI z dialogów wyszło dno, zero, czyli nic
Wszyscy święci balują w niebieZłoty sypie się kurz,A ja włóczę się znów bez CiebieI do piekła mam tuż
Tak bym chciał Cię spotkać raz, w ten jedyny dzieńLub o tydzień cofnąć czas, ale nie da sięChociaż samotności smak aż do bólu znamKiedy innych niedziel brak, trudno, co mi tam...
Wszyscy święci balują w niebieZłoty sypie się kurzA ja włóczę się znów bez CiebieI do piekła mam tużŚwiat się tylko już ze mną kręciGwiazdy płoną jak stalSkasowałaś mnie z swej pamięciAż mi siebie jest żal
W niebie dzisiaj wszyscy, wszyscy świeci mają bal... x3