Samotność
Wiatr wie, jak trzeba nacichaćZa oknem mrok się kołyszeNie widać świata, nie słychaćLecz ja coś widzę i słyszę
Ktoś z płaczem ku mnie z dna losuBezradną wyciąga rękęNie znam obcego mi głosuAle znam dobrze tę mękę
Zaklina, błaga i wołaWięc w mrok wybiegam na drogęI nic nie widząc dokołaZrozumieć siebie nie mogę
W brzozie mgła sępi się wiotkaSen pusty!... Wracam do domuNie, nikt się z nikim nie spotka!Nikt nie pomoże nikomu!