Ballada majowa
Brnąłem do Ciebie, maju, przez mrozy i bielePrzez śnieżyce i zaspy, i lute zawiejePrzez bezbarwne szpitalne korytarze styczniaW tych korytarzach słońce gasło ustawicznie
A teraz maj, dookoła maj, wyświęca ogrodyI cały ja, i cały ja, zanurzony w jordanie pogodyA teraz maj, i maj, i maj, dookoła się święciOd wonnych bzów, szalonych bzów, wprost w głowie się kręci
I płyną przeze mnie dmuchawceJak dzieciństwa echaI wielka jest majowa mocKiedy niebo się do ziemi uśmiechaŚpi w Twoim wnętrzu chłopiecW chłopcu pierwszy zachwyt poznajęZ Twoich ziaren wyrosną sadyStrudzonemu pielgrzymką ulżyj, dodaj wiary
A teraz maj, dookoła maj, wyświęca ogrodyI cały ja, i cały ja, zanurzony w jordanie pogodyA teraz maj, i maj, i maj, dookoła się święciOd wonnych bzów, szalonych bzów, wprost w głowie się kręci