Czasem tak bywa
Wiesz, czasem bywa tak,że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój światTysiące myśli, słowa ranią takTy na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Tom pierwszy, rozdanie kart, tysiące wierszyWęszysz, gdy znajdziesz, to będziesz lepszySzybciej wertujesz wciąż, a czas uciekaMusisz znaleźć, bo wiesz, że na ciebie czekaTo tak naprawdę ta niezapisana kartaProsta kreska, jeśli będziesz miał fartaTeż to masz, skacze jak płyta zdartaSłyszysz ludzi wokół, mówią nie znasz się na żartachZ czego śmiać się, jakich wyborów dokonaćUciekasz od tego zapisać życie w innych tonachJedyna myśl wciąż nie daje ci spokojuCo masz zrobić, żeby uciec z tego gnojuOtoczyć się wiecznością, planując wciąż na przyszłośćPewny nadejścia jutra, zupełnie inna rzeczywistośćWiesz, tak to jest, wiesz, czasem tak bywaTrudno cieszyć się, kiedy obraz się rozmywa
Wiesz, czasem bywa tak,że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój światTysiące myśli, słowa ranią takTy na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Ile będziesz żył marzeniami, weź się do robotyDzieciaki, styrane rodzinne gablotyUżalając się nad sobą nic nie osiągniesz, chłopakZamykając się w sobie w obdrapanych, miejskich blokachNa życiowych kopach masz nauki setki tomówJednodniowi bohaterzy, cztery spusty, siedzą w domuKażdy chce każdemu pomóc, teoria teraz zbędnaZ zewnątrz jest w porządku, wewnątrz ukryta jest mendaSzansa przeszła przed oczami, drugiej możesz nie dostaćObowiązki, praca, czasem trudno temu sprostaćBardzo wiele chcesz dostać, a co w zamian oferujeszWirtualny świat bez fikcji, wokół niego oscylujeszCieszę się tym, co mam, mego życia każdą chwiląUdowadniając debilom, że nie włada mną bilonNigdy nie jest za późno, sprawdziło się planowanieZmarnowałeś dwie szanse, trzeciej nigdy nie dostaniesz
Wiesz, czasem bywa tak,że sam naprawdę nie wiesz dokąd zmierza twój światTysiące myśli, słowa ranią takTy na kolanach prosisz Boga - daj mi ten znak
Tom trzeci, ostatnie rozdanie kartJak Titanic właśnie teraz ty dotykasz dnaSam już nie wiesz, co się dzieje, gdzieś już runął twój światBrak pewności w tobie, wszędzie widzisz milion wadJak okręt na morzu musisz złapać w żagle wiatrPrzecież musisz coś robić, nie chcesz chyba w miejscu staćNie zapuszczaj korzeni, tylko z całej siły walczNiepotrzebne są tu szable ani osłona tarczNa co stawiasz duże mury, co, obleciał cię strachOn ma tylko duże oczy, ty nie musisz się baćWięc zacznij na nowo, nie ma czasu na strachJedno życie dostałeś, teraz twoja szansa trwaUnieś ręce wysoko i z przeciwnościami walczPrzecież nie ma na co czekać, zobacz, jak ucieka czas