Bezdroża
Chcesz to milczMilczenie złotem jest, ja wiemNie mam nicA ciszy nie potrafię znieśćTylko szeptPrzed chwilą opuszczonych miastTylko przez rozbite okno śpiewa wiatr
Taki stał się mój światJak wrócić kiedy każda z dróg prowadzi do twych rąk i ust
Iść bez ciebie znaczyIść w bezdrożaGdzie nic prócz pustych sercJuż nas nie spotkaI płonący piach dotyka płucA do źródła tysiąc milWróć raz jeszcze
Tego dnia rozmowę naszą przerwał ktośByłem sam, szukałem ciebie w sercu boSmutnym stał się mój światJak wrócić kiedy każda z dróg prowadzi do twych rąk i ust
Iść bez ciebie znaczyIść w bezdrożaGdzie nic prócz pustych sercJuż nas nie spotkaI płonący piach dotyka płucA do źródła tysiąc milWróć raz jeszcze
Niech się wszystko zacznie jeszcze razNa tych pustych ziemiachKwiaty już nieśmiało kwitną spójrzKiedy jesteś ze mnąOdnajduję ślady naszych stópWiem co będzie dalejNa bezdroża miłość wróci jeśli chcesz
Iść bez ciebie znaczyIść w bezdrożaGdzie nic prócz pustych sercJuż nas nie spotkaI płonący piach dotyka płucA do źródła tysiąc milWróć raz jeszcze