Raz po raz
Każde z nas swoje ścieżki mawydeptane i sprawdzone od latczasem myśl mi nie daje spaćkto chodzi bokiemkto chodzi bokiem
Kiedy ja chcę zielonym byćdom grzać słońcem i deszczówkę z chmur pićwtedy mnie dopada myślkto ma ochotęo świat lepszy się bić
Raz po raz straszą nasmówią wprost że to finałrok może pięć komet deszcz i śluschyba że tęgi łeb myli sięi kurtyna w dół zamiast spaśćw górę pnie
Może ja jadłem inny chlebmoże księgi czytywałem nie tepatrzę w ekran i wciąż pytam sięczy świat na głowieto jedyny nasz wkład
Raz po raz straszą nasże nasz ład właśnie mijabo całe zło krew i pot to mychyba mam lepszy wzrok niezły plan się rozwijaznów łączy nas tęczy most
Gdy o tym myślę w głowie zamęt mamśmiać się czy też włosy rwaćmuzykę słyszę ciało rusza w tani tak mogę wieki trwać
Raz po raz straszą nasmówią wprost że to finałrok może pięć komet deszcz i śluschyba że tęgi łeb myli sięi kurtyna w dół zamiast spaśćw górę mknie do gwiazd
Raz po raz straszą nasże nasz ład właśnie mijabo całe zło krew i pot to mychyba mam lepszy wzrok niezły plan się rozwijaznów łączy nas tęczy most
Każdy z nas swoje ścieżki mawydeptane i sprawdzone od lat