Z rozmyślań przy śniadaniu
Znowu świt, wyczerpana nocOczy gwiazd dawno zamknął wiatrPrzemywając twarz, uciszam gwarJeszcze ciepłych snówGęsta mgła kryje senny świat
Z nieba spadł anioł z twarzą psaStary most stoi tam, gdzie stał
Wychodzę z domu i mówię sobieŻe będzie to ostatni dzień, kiedy jestem
Pusty szept zalał pusty park