Na dłoni
Tak łatwo z rąk wymyka sięUcieka wciąż, znika we mgleA Ty je chcesz na własność miećChcesz zamknąć na kluczPrzed światem schowaćSkryć jak skarb, swój prywatny skarbNiemożliwe
Bo szczęście to przelotny gośćSzczęście to piórko na dłoniCo zjawia się, gdy samo chceI gdy się za nim nie goni
Tym więcej chcesz, im więcej maszWymyślasz proch, chcesz sięgnąć gwiazdLecz to nie to, to nie takI ciągle czegoś nam brak do szczęściaWciąż nam brak, tak zachłannie brakOtwórz oczy
Szczęście to ta chwila co trwaNiepewna swojej urodyTo zieleń drzew, to dzieci śmiechSłońca zachody i wschody
Więc nie patrz w dalBo szczęście jest już obok nasW zwyczajnym dniu, w zapachu domuWśród chmur, w ciszy trawJest blisko nas, blisko tak, blisko tak...
Bo szczęście to przelotny gośćPrzebłysk słonecznej pogodyI dużo wie, kto pojął, żeSzczęście to garść pełna wody
Szczęście to ta chwila, co trwaSzczęście to piórko na dłoniCo zjawia się, gdy samo chceI gdy się za nim nie goni