Jednym tchem
Nawet gdy czas nasze ślady zniósłZ ławki, co była jak schronW parku, gdzie tor miasto tnie na półSiedzimy tam dalej, wciąż
Bo nie ma dnaKiedy pije sięWino i krew jednym tchemCo to jest żalKiedy nie pytam CięCzy to ostatni był dzieńPrzecież nie
Zgoda, że jest zapisany losBiegnie ten tor w każdym z nasI niechby znów doniósł na nas ktośChodźmy zobaczyć ten park
Bo nie ma dnaKiedy pije sięWino i krew jednym tchemCo to jest żalKiedy nie pytam CięCzy to ostatni nasz dzieńPrzecież nie
Bo nie ma dnaKiedy pije sięWino i krew jednym tchemCo to jest żalKiedy nie pytam Ciebie, nieCzy to ostatni nasz dzień