Ożeń się, Johnny
Pod zardzewiałym mieszkał mostem,Miał butlę dźwięczną, niby dzwon,Bez whisky dzień nazywał postem,A pościł raz do roku John!
Ktoś kiedyś rzekł mu, gdy z nim hulał,Nieznany przybysz z obcych stron:"John, z ciebie Barleycorn, jak ulał,John Barleycorn, och, Barleycorn!"
Ożeń się, Johnny, ożeń się, Johnny!Cóż to za życie - życie bez żony?Cóż to za życie? Picie i picie!Ożeń się, Johnny Barleycorn!
Będziesz w ogródku sadził lilijki,Słodko ci zbiegną lata jak chwilki!Po co ci butla dźwięczna, jak dzwon?Ożeń się, Johnny Barleycorn!
Wtem Johnny sięgnął do kieszeniPo butlę, dźwięczną, niby dzwon,I burknął: "Radzę wam ją cenić,Bo to jest pani Barleycorn!"
Ktoś kiedyś rzekł mu, gdy z nim hulał,Nieznany przybysz z obcych stron,Co widzę, żonę masz jak ulał,John Barleycorn! Och, Barleycorn!
Nie żeń się, Johnny, nie żeń się, Johnny!Po co ci, Johnny, po co dwie żony?Po co dzień życia, Johnny, bez picia -Nie żeń się, Johnny Barleycorn!
Po co lilijki w grządkach zielonych?Nie żeń się, Johnny, nie żeń się, Johnny!Po co ma butla płakać, jak dzwon?Nie żeń się, Johnny Barleycorn!