Niedokończona ulica
Nawet nie wiem, skąd ją mamByła we mnie wciąż jak wielki kacChyba tylko tak...Szare domy, szare dniSzara wiara i glupawy czasRozum mego psa...Tutaj nikt nie chodził spaćNim nie zamknął dnia na gruby kluczBy nie stracić snuW nocy tajniak sprawdzał gdzie,Z ilu jeszcze miejsc czerwona rdzaZwiesza sie na świat
I okradany z własnych marzeńPusty jak waga i zimny jak kamieńNie bardzo chciałem wiedzieć, żeTak jest naprawdę i to właśnie jest
Moja ojczyznaMoja ulicaNiedokończonaJak obietnica...
Zbudowałem własny most,Żeby uciec jej na drugi brzegByle dalej gdzieśKołatałem w obce drzwi,Ale mimo to - nie wyszedł niktNie zapytał nikt...
I wtedy jeszcze nie wiedziałemPusty jak waga i zimny jak kamieńNie bardzo chciałem wiedzieć, żeTak jest naprawdę i to właśnie jest
Moja ojczyznaMoja ulicaNiedokończonaJak obietnica...
I wtedy jeszcze nie wiedziałemPusty jak waga i zimny jak kamieńNie bardzo chciałem wiedzieć, żeTak jest naprawdę i to właśnie jest
Moja ojczyznaMoja ulicaNiedokończonaJak obietnica...Moja ojczyznaMoja ulicaMoja ojczyznaMoja ojczyznaMoja ojczyzna